29 kwietnia na długiej przerwie szkoła zaczęła niepodziewanie tańczyć. Na holu ustawił się spontanicznie krąg osób, które rozpoczęły pląsy w rytm „belgijki”. Liczba uczestników szybko zaczęła rosnąć, zarówno w kręgu tanecznym jak i w kręgu widzów. Belgijka to nie tylko skoczny celtycki taniec, który ostatnio zaczyna nawet wypierać na studniówkach poloneza, ale to świetna zabawa integracyjna i znakomity relaks. Do naszego kręgu przyłączyli się niepodziewanie także nauczyciele a nauka kroków trwała zaledwie kilka minut.
W taki sposób zaakcentowaliśmy w tym roku trzydziesty trzeci międzynarodowy Dzień Tańca. Grupę tancerzy stworzyła Marta Kwaśniak (kl. I policyjna). Próby trwały w tajemnicy a efekt zaskoczył wszystkich. Pomysł pojawił się w związku z zdaniem z przedsiębiorczości, z którego ocena odgrywa ważną rolę w tym semestrze, chodzi o to żeby ocenić umiejętności przywództwa i umiejętność pracy zespołowej każdego ucznia. Zespół Marty Kwaśniak wykonał swoje zadanie najlepiej z ośmiu powołanych zespołów zadaniowych. Wielkie gratulacje!
Dla tych którzy jeszcze „belgijki” nie opanowali – okazja, w Dniu Otwartym (2 czerwca) będzie tańczona na sali gimnastycznej
Ciekawe co zobaczymy w przyszłym roku, może będzie to taniec czarno-biały? Czekamy jak zawsze na prawdziwe niespodzianki