Tegoroczna edycja Narodowego Czytania, poświęcona była dziełu "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza - polskiego nowelisty, powieściopisarza, publicysty i laureata Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za całokształt twórczości. Lektura ‘2016 nawiązywała do obchodzonego właśnie Roku Henryka Sienkiewicza, ustanowionego przez Sejm i Senat, w związku ze 170. rocznicą urodzin i 100. rocznicą śmierci pisarza. Wybrana została podczas internetowego głosowania spośród pięciu propozycji. Dzieło Sienkiewicza konkurowało z „Chłopami” Władysława St. Reymonta, „Weselem” Stanisława Wyspiańskiego, „Popiołami” Stefana Żeromskiego oraz powieścią Marii Dąbrowskiej „Noce i dnie”.
– To piękna, cudowna powieść o miłości, o upadającym imperium, ale przede wszystkim o sile wiary, która potrafi czasem góry przenosić – mówił w lutym tego roku prezydent Andrzej Duda, ogłaszając wyniki głosowania.
Książkę czytano w ponad 2 tys. miejsc w Polsce i za granicą. W Warszawie centralne obchody, zainaugurowane przez prezydenta RP odbywały się w Ogrodzie Saskim, a więc blisko Grobu Nieznanego żołnierza. Trwały 0d 11:00 do 21:45, u nas od 11:30 do 11:45. Odbywały się przy wejściu do szkoły, przechodnie widzieli że czytamy.
Publiczne czytanie największych polskich dzieł literackich zainicjował w 2012 roku prezydent Bronisław Komorowski, obejmując patronat nad tym wydarzeniem. Czytany był wówczas „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. Następnie słuchaliśmy „Zemsty” Aleksandra Fredry, potem „Trylogii” Henryka Sienkiewicza, a w ubiegłym roku „Lalki” Bolesława Prusa.
„Quo vadis” to powieść historyczna Henryka Sienkiewicza o prześladowaniu pierwszych chrześcijan w Rzymie za czasów Nerona. Została opublikowana w latach 1895-1896 w odcinkach w warszawskiej „Gazecie Polskiej” oraz w krakowskim dzienniku „Czas” i „Dzienniku Poznańskim”. Pierwsze całościowe wydanie „Quo vadis” ukazało się w Krakowie w 1896 roku. Jest to jedna z najbardziej znanych na świecie polskich powieści. Do 2016 roku książka została wydana w blisko 60 krajach i w ponad 50 językach, ale już na początku XX wieku przekładów było tak wiele, że sam autor nie znał ich dokładnej liczby.
U nas, jak widać ze zdjęć, największa ekscytacja czytelnicza ogarnęła Szymona Zawadzkiego (II pol.). Zebrani słuchali z otwartymi ustami jak pięknie czytał mistrza z Oblęgorka. Po szkole najwięcej biegał za tym Adam Dziurzyński, na raz nosił po sześć egzemplarzy „Quo vadis”! Na pytanie „dokąd zmierzasz” odpowiadał – „na narodowe czytanie!” Nowa wicedyrektor szkoły jeszcze po zakończeniu akcji doczytywała do końca ciekawy rozdział o tym jak….